Powrót na bloga + recenzja krótkometrażówek

 Hej!


Od ostatniego czasu, gdy pisałam posty na moim blogu, minęło prawie pół roku i od tego czasu przestałam pisać kolejne wpisy. Wynikało to z tego, że po prostu nie miałam pomysłu na nowe wpisy, a z czasem po prostu zapomniałam o moim blogu. Jednak wraz z pierwszą rocznicą powstania bloga Wiktoria Elsa, zaczęłam się zastanawiać nad powrotem do pisania. Ostateczną decyzję podjęłam dopiero, gdy zaczęłam czytać moje posty z zeszłego roku - wtedy doszłam do wniosku, że były one naprawdę dobre i chciałabym znowu robić kolejne ciekawostki i recenzje. Właśnie dlatego wracam na tego bloga - "Kraina Lodu" to mój ulubiony film i moje zainteresowanie i chcę się dzielić moją pasją. Wiem, że moi czytelnicy (Między innymi Marisol z bloga "Moje zamrożone historie" oraz Klaudia i Zuzia z bloga "Arnadalr") na pewno czekali na kolejne wpisy, a ja wraz z nadejściem wiosny dostałam weny do pisania i dlatego oficjalnie wracam.


A teraz główny temat tego posta, czyli recenzja trzech krótkich filmów, które wyszły w 2020 roku i dodają mniej lub bardziej ważne szczegóły do serii filmów "Kraina Lodu".


1. "W domu z Olafem" - W ciągu ostatniego roku w serii filmów "Kraina Lodu" pojawiły się aż trzy nowe animowane produkcje. Po pierwsze, w kwietniu zeszłego roku na YouTube pojawił się serial "W domu z Olafem" w którym Olaf pokazuje, jak nie nudzić się podczas kwarantanny. Oglądałam wszystkie odcinki i jest to naprawdę zabawna seria, w której znajdziemy mnóstwo ciekawych "easter-eggów" jeśli chodzi o pozostałe filmy ze świata "Frozen" - serialu pojawiają się bałwanki z "Gorączki Lodu", w jednym z odcinków występuje duch ognia, czyli Bruni a w jednym z ostatnich odcinków jest nawet wspomniana Anna. Mimo, że oprócz Olafa nie pojawiają się główni bohaterowie, to jednak są wspomniani i to jest miłe nawiązanie. 

Jeśli chodzi o mnie, moje ulubione odcinki "W domu z Olafem" to : "Pink Lemonade" (który jest o tym, że Olaf pije lemoniadę, a po chwili jego brzuch staje się różowy, tak jak napój który pije), "Doggies" (W nim widzimy zwierzęta inne niż charakterystyczne dla świata "Krainy Lodu" konie i renifery - są to psy rasy Husky), oraz "I Am With You" (który jest piosenką, podczas której w teledysku pojawiają się co ciekawe sceny z innych filmów Disneya). Ciekawy jest też odcinek "Ice", w całości wykonany animacją 2D, a nie komputerową.

Krótko mówiąc, mimo, że fabuła "W domu z Olafem" nie jest zbyt ambitna, a same odcinki trwają zaledwie minutę, to jednak serial jest dobry i jest niezwykle uroczą i ciepłą produkcją.


















2. "Był sobie bałwan" - Drugim filmem, który wyszedł w zeszłym roku, jest opublikowana w październiku na platformie Disney Plus krótkometrażówka - "Był sobie bałwan"... która według mnie jest niestety najgorszym filmem ze świata "Frozen", jaki kiedykolwiek powstał. Fabułą ośmiominutowego filmiku jest historia Olafa z pierwszej części "Krainy Lodu" oraz to, jak powstał, a także jego przygody przez poznaniem Anny, Kristoffa i Svena. Twórcy chcieli więc przedstawić ciekawą historię, ale wyszedł nudny film z nieśmiesznymi żartami. Jedynymi dobrymi rzeczami, które w tym filmie mi się podobały, są nawiązania do innych filmów Disneya - Olaf w sklepie u Oakena ogląda rysunki przedstawiające tła z "Zaplątanych" i "Vaiany", jest wyjaśnione, co się stało z sukienką Anny z koronacji a także dowiadujemy się czemu Oaken zmienił nazwę swojego sklepu z "Wandering Oaken" na "Oaken's Cloakens" (Powód tej zmiany jest, jakby to powiedzieć bez spoilerów... lekko niezręczny).





Jednak w przeciwieństwie do "W domu z Olafem", "Był sobie bałwan" jest pewnego rodzaju powtórką wydarzeń z pierwszej części i wnosi do świata przedstawionego bardzo mało. Poza tym, jeśli zna się fakty historyczne i daty powstania wynalazków, to najbardziej denerwuje mnie i wielu innych fanów jedna rzecz - skąd Oaken miał kolorowe zdjęcia? Krótkometrażówka dzieje się podczas akcji pierwszej części "Krainy Lodu", a w Arendelle kolorowe zdjęcia pojawiły się dopiero kilka lat później, co jest pokazane na końcu "Krainy Lodu 2". Poza tym, to nie mogą być po prostu rysunki, bo już widzieliśmy rysunkowy styl w serialu "W domu z Olafem", a te "rysunki" wyglądają zbyt realistycznie, żeby mogły być narysowane. Chyba, że jest to po prostu punkt widzenia Olafa, który widzi wszystko realistycznie.







Więc mimo wszystkich odpowiedzi na pytania z serii "Kraina Lodu", "Był sobie bałwan" nie przypadł mi do gustu, bo według mnie krótkometrażówka jest dość nudna a także jest tam wiele nieśmiesznych żartów (Olaf co chwilę jest uderzany albo przez płaszcz, albo przez otwarcie drzwi sklepu Oakena przez Annę, Olaf ma nos z kiełbasy, a także scena z wilkami, która ciągnie się przez kilka minut). Według mnie ten film niepotrzebnie był tak bardzo promowany między innymi na Instagramie i Facebooku, podczas gdy jest bardzo słaby.




3. "Mit. Opowieść z Krainy Lodu" - Ostatnim filmem, który wyszedł w 2020 roku, jest "Mit. Opowieść z Krainy Lodu". Początkowo ta krótkometrażówka wyszła tylko na systemie VR (Virtual Reality) i można było ją oglądać tylko posiadając specjalne okulary Oculus. Jednak w lutym 2021 roku film został przerobiony tak, żeby można było go oglądać bez systemu VR na platformie Disney Plus. Według mnie krótkometrażówka jest piękna wizualnie (Cienie i światła w tym filmie są cudowne), ale moim zdaniem z fabułą jest już gorzej - cała fabuła jest oparta na historii duchów żywiołów i Zaklętej Puszczy, która jest już doskonale znana z "Krainy Lodu 2" i według mnie nie trzeba jej powtarzać. Jednak mogę docenić tę animację za to, że twórcy bardziej skupiają się na historii Puszczy, podczas gdy w filmie było o niej dość mało informacji. Ale po obejrzeniu "Mitu. Opowieści z Krainy Lodu" stworzyłam swoją własną teorię, dzięki której bardziej polubiłam ten film.

Mianowicie cała historia jest opowiadana przez kobietę z Arendelle, która nigdy wcześniej nie pojawiła się w żadnym filmie, książce ani komiksie ze świata "Frozen". Jednak to nie ona zainteresowała mnie najbardziej, ale jej mąż, który... dość mocno przypomina Hansa.






Według mnie, Hans po tym, jak skończył swoją karę w Nasturii, stał się dobrym człowiekiem, a potem zrzekł się tytułu księcia i ostatecznie przeprowadził się do Arendelle, gdzie założył rodzinę.

Mimo, że według niektórych ludzi "Mit. Opowieść z Krainy Lodu", dzieje się przed wydarzeniami z "Krainy Lodu 2", ja twierdzę, że jednak jest to częściowo epilog dla wątku Hansa. W tej animacji jest powiedziane, że piąty duch zniknął a razem z nim pozostałe cztery duchy, ale wróci gdy odnajdzie swój własny rytm i przeznaczenie. Można pomyśleć, że to po prostu prolog do "Frozen 2", ale na koniec filmu pojawia się wszystkie pięć duchów, czyli można dojść do wniosku, że gdy Elsa stała się piątym duchem, cztery inne duchy wróciły do Zaklętej Puszczy. No bo skąd miałyby się pojawić, skoro niby zniknęły wiele lat wcześniej?


Więc według mnie ta teoria rzeczywiście może mieć sens, zwłaszcza, że w "Micie. Opowieści z Krainy Lodu" pojawiło się kilka szczegółów sugerujących, że ten mężczyzna to rzeczywiście Hans - ma on fryzurę, której nie ma żadna inna postać z "Krainy Lodu", oprócz Hansa, a także ten mężczyzna wrzuca drewno do kominka, co może być odwróceniem sceny z pierwszej części "Frozen" (Twórcy ze studia Disneya uwielbiają dodawać małe szczegóły, które później okazują się ważne).


Jest to tylko moja teoria, ale ja uważam, że jest prawdopodobna i może zostać potwierdzona. Poza tym, wyjaśniałoby to, dlaczego Hansa nie było w "Krainie Lodu 2" - twórcy mieli plan na zakończenie jego historii na następny film z serii "Frozen".


Więc według mnie, "Mit. Opowieść z Krainy Lodu" nie jest wybitnie ciekawym filmem, ale jest tam rozwinięta historia Zaklętej Puszczy, a dzięki mojej teorii jeszcze bardziej doceniam tę krótkometrażówkę.



To była moja recenzja trzech animacji z "Krainy Lodu". Jak przeczytaliście, mam na temat tych krótkometrażówek zupełnie różne opinie, ale i tak każda z nich ma w sobie dobre rzeczy, które bardzo doceniam. Mam nadzieję, że ludzie ze studia Disneya będą robić więcej krótkich opowieści ze świata "Frozen", na przykład o ślubie Anny i Kristoffa, świętach w Arendelle z plemieniem Northuldra, a może nawet animowany serial, podobny do serialu z "Zaplątanych".






Mam nadzieję, że ten wpis się Wam spodobał i jest dobrym rozpoczęciem mojego powrotu na bloga.


Do następnego wpisu!









Komentarze

  1. Bardzo się cieszę, że wróciłaś! Dzielenie się pasją z innymi sprawia, że jest ona jeszcze ciekawszą częścią życia.

    "At Home With Olaf" lubiłam sobie pooglądać w czasie nudnych, zimowych wieczorów. Może nie jest to coś, co mocno rozszerza uniwersum, ale zawsze jakaś miła niespodzianka dla fanów.

    "Był sobie bałwan" oglądałam już jakiś czas temu i szczerze mówiąc zupełnie o tym zapomniałam. Może sobie odświeżę, ale najwidoczniej nie był to zbyt ciekawy film skoro wypadł mi z pamięci.

    Mitu jeszcze nie widziałam, ale na pewno na spokojnie wezmę się do niego po maturach i kto wie, może stworzę własną teorię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że wciąż lubisz mojego bloga :)

      Co do krótkometrażówek, to w sumie polecam je wszystkie, bo jednak każda z nich ma szczegóły i aspekty, dla których warto obejrzeć te filmy.

      Przy okazji, kilka dni temu nagrałam na YouTube recenzję "Mitu", w której także opowiadam o tym filmie :


      https://m.youtube.com/channel/UCBCRf-mqoIj4u_kzsnM_pyw

      Usuń
  2. Oj tam ja tam wielbie Olafka KSKSKSKSK on jest taki śmieszny i mądrutki a nie jak Hans Olafik jest taki cute i sweet i wgl to ja mam gdzieś Sransa ja wole ELSE :DDD

    Pisze to na poważnie jestem ogarniętOM osobOM KURDE TAK jestem normalna XDDDDDD jestem noobem KC KFC LUBIE TAK BARDZO LUBIE GOOOOOOOOO go GO GOOOO gO LET IT GO joł joł tel it goł

    Kurna ale mam faze MAMO TE PROCHY SĄ MOCNE wiedziałaś? Bo ja nie?
    Oczywiście OCZYWIŚCIE uwielbiam cpać to moje hobby

    Ćpie z moim kumplem który nazywa sie... Marian on ma taki dobry towar polecam naprawde polecam bedziecie miec taki odjazd jak taka osoba co ma narąbane i nasrane w głowie jak ten debil jak ten kretyn jak ten idiota jak ten HANS

    UWU

    HANSSS JEST TAKKKKIIIIII GRUUUUUUBBYYYYYYY




    W skrócie chciałam napisać że zgadzam sie z twoją teorią ♡

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

One-shot - "Kraina Lodu. Niezwykły ślub"

Wielkanoc 2020 i prezenty