"Kraina Lodu. Niezwykłe bliźniaki" - Prolog

Hej!
Dzisiaj publikuję pierwszy rozdział mojego nowego opowiadania o dzieciach Anny i Kristoffa. Mam nadzieję, że Wam się spodoba :)
Według mojej mamy i babci opowieść jest rewelacyjna, a więc moim czytelnikom też powinno się spodobać.



Prolog




Był piękny wiosenny dzień w Arendelle – jeden z pierwszych dni marca. Przyroda dopiero budziła się do życia – ptaki wracały z ciepłych krajów, w królewskim ogrodzie pojawiły się przebiśniegi, a mieszkańcy królestwa jak co roku pracowali ciężko podczas na przykład zbierania zboża.
Jednak w zamku w Arendelle ten dzień miał być wyjątkowy – Tego dnia królowa Anna i król Kristoff mieli brać ślub! Już od dwóch miesięcy w zamku służący, Elsa, i oczywiście przyszła młoda para - Anna i Kristoff sami wybrali tort ( lodowy, jak na urodzinach Anny kilka lat wcześniej), oraz suknię ślubną – królewska krawcowa proponowała królowej różne projekty, ale dziewczynie żaden się nie spodobał. W końcu Anna postanowiła sama uszyć suknię – była to biała suknia ślubna typu „księżniczka” z bufkami. Miała ona też różowe falbany. Mimo wszystko Ania zdecydowała, że jej suknia mimo wszystko ma być jak najbardziej skromna – nawet jeśli miała te fablany i bufki. W przygotowaniach pomagała też Elsa – siostra panny młodej. Jako piąty duch żywiołów w Zaklętej Puszczy miała obowiązek utrzymywać równowagę pomiędzy ludźmi a duchami żywiołów, ale zawsze miała czas dla swojej młodszej siostry. Dziewczyny spotykały się w środy - wtedy Elsa przyjeżdżała do Anny na wodnym koniu – Nokku. Wtedy wychodziły do miasta, odwiedzały Oakena ze sklepu „Pod ciupagami” ( Który obecnie był prowadzony w Arendelle, a nie w górach) i... grały w kalambury! To była ich ulubiona zabawa - Najlepiej zgadywał Kristoff, ale siostrom też szło całkiem nieźle. Starsza z sióstr nocowała w zamku, a następnego dnia wracała do Zaklętej Puszczy – jej nowego domu.
Gdy Elsa w listopadzie otrzymała zaproszenie na ślub przyniesione przez Orkanka – ducha powietrza, popłakała się ze szczęścia. Jeszcze niedawno obie były dziećmi, a teraz... Jej mała siostrzyczka tak szybko dorosła. Pamiętała wypadek w dzieciństwie, kiedy podczas zabawy próbując uratować siostrę od upadku ze śniegowej góry uderzyła ją lodową drzazgą w głowę. Rodzice zabrali Annę do trolli. Król Agnar i królowa Iduna postanowili, że ona i jej siostra będą od siebie odizolowane, dopóki Elsa nie nauczy się panować nad swoją mocą. Obie bardzo źle to zniosły...

Teraz znów się rozstały, ale przynajmniej obecnie widują się raz w tygodniu. Elsa stworzyła dla Anny w tajemnicy ślubny prezent – lodowy naszyjnik. Miała nadzieję, że ten dzień Ania zapamięta na całe życie...
***
W końcu nadszedł dzień ślubu. Dzwony kościelne zadzwoniły punktualnie o godzinie jedenastej. Przed zamkiem zebrali się goście – trollica Bulda, która wychowała Kristoffa oraz przyjaciele Elsy z Zaklętej Puszczy – Haniamaja, Ryder i Yelena. Przyszedł też generał Mattias oraz... duchy żywiołów – Bruni ( duch ognia), Orkanek ( duch powietrza), Nokk ( duch wody) i Kamienne Kolosy ( duchy ziemi, które miały pilnować zamku razem ze strażnikami i armią Arendelle). Był też Olaf, który niósł obrączki.
- Jak ja uwielbiam wesela! - Bałwanek cieszył się tak mocno, że z poduszki prawie spadły obrączki. Z kolei Sven miał na swojej szyi niebieską kokardę. Oboje byli najlepszymi przyjaciółmi panny młodej, więc ślub nie mógł obejść się bez nich.
Pierwsza do kaplicy weszła panna młoda – Anna. Elsa prowadziła ją do ołtarza. Było to dość nietypowe, bo pannę młodą według tradycji prowadzi ojciec ale... rodzice dziewczyn zginęli podczas sztormu, gdy wyruszyli do rzeki Atohallan, aby dowiedzieć się skąd wzięły się moce ich starszej córki i jej pomóc. Dlatego to Elsa postanowiła poprowadzić siostrę. Kristoff natomiast stał razem z biskupem, patrząc na swoją przyszłą żonę. Anna także patrzyła na niego. Był jej prawdziwą miłością...
Organista właśnie zagrał ostatnie nuty „Marszu weselnego” i oczy młodej pary spotkały się
- Czy ty, królowo Anno z Arendelle, bierzesz króla Kristoffa Bjorgmana za męża?
- Tak, biorę. - Ania uśmiechnęła się.
Biskup zapytał o to samo Kristoffa, a on powiedział :
- Tak, biorę – na jego twarzy także pojawił się szeroki uśmiech.
Potem zapytał, czy obiecują sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską i czy nie opuszczą siebie aż do śmierci. Anna i Kristoff odpowiedzieli twierdząco, a potem... Pocałowali się! Byli już oficjalnie mężem i żoną.
Po ceremonii ślubnej goście przenieśli się do zamkowej sali balowej na wesele. Wszyscy byli ładnie ubrani. Wszyscy mieli piękne, eleganckie stroje.

Elsa miała ciemnozieloną sukienkę z dużym dekoltem. We włosy miała wplecionego fiołka. Anna i Kristoff wciąż byli ubrani w swoje ślubne stroje – dziewczyna w białą suknię a jej mąż w elegancki garnitur. Mężczyzna nie lubił eleganckich garniturów – wolał bluzki, a w zimę kożuchy. Jednak jego własny ślub był ważną okazją, więc zrobił wyjątek i ubrał się w garnitur. Przyjaciele pary młodej nie wyglądali gorzej.
Haniamaja miała włosy spięte jak zwykle w warkocz, i różową sukienkę,
a nie w ubranie z długim rękamem które nosiła jako członkini plemienia.
Ryder - jej brat i Mattias mieli na sobie eleganckie garnitury, a Yelena... wyjątkowo ubrała się w szarą sukienkę ( ten strój pasował kolorem do plemiennych strojów). Dzieci z Arendelle zaproszone na wesele zachwycały się małym Brunim, a on starał się nie wypuszczać ze swoich pleców ognia. Orkanek latał po całej sali. Nokk natomiast razem z Kamiennymi Kolosami pilnowali bram zamku z armią i strażnikami, aby nikt nieproszony nie dostał się do zamku. Olaf przytulał wszystkich gości po kolei. A było zaproszone całe królestwo! Były też trolle – Bulda i Cliff.
- Kristoffku! Gratuluję! - Kristoff schylił się aby przytulić Buldę. Ta trollica wychowała go i była dla niego jak matka, ponieważ nigdy nie poznał swoich rodziców. Dla niego to trolle były rodziną.
- Dziękuję, Buldo. - Kristoff był szczęśliwy.
Później Anna i Kristoff zatańczyli pierwszy taniec. Potem goście zjedli tort. Tymczasem Elsa postanowiła w końcu dać Annie prezent ślubny – lodowy naszyjnik. Podeszła do siostry, która właśnie zjadła swój kawałek tortu
-Aniu... To dla ciebie. Sama go zrobiłam! - Uśmiechnięta Elsa wręczyła Annie biżuterię. Na naszyjniku były wyrzeźbione serca.
-Och... Dziękuję! - Anna założyła naszyjnik i przytuliła siostrę
- Życzę ci żebyś na zawsze zapamiętała ten dzień! - Elsa złożyła siostrze życzenia. Nie mogła uwierzyć, że jej siostra tak szybko dorosła, ale to było całkowicie normalne. Ale Elsie wydawało się że to minęło dużo szybciej, bo z Anną nie widywały się całe 13 lat...

- Dzięki, siostra! Na pewno zapamiętam! - potwierdziła Ania

O północy przyjęcie się skończyło. Elsa poszła spać, a goście rozeszli się – Haniamaja, Ryder, Yelena, Mattias i duchy żywiołów wrócili do Puszczy, a trolle do Doliny Żywej Skały. Elsa poszła do swojej komnaty, a Olaf razem z nią. Para młoda wyszła jeszcze na balkon. Na niebie świeciło pełno gwiazd, a księżyc był w pełni.
- Kristoff? - Anna miała zamiar zapytać go o bardzo ważną sprawę.
- Tak, kochanie? – Kristoff objął ją. Był dumny, że może mówić do swojej żony „Kochanie”.
- Mam do ciebie pytanie.
- Jakie?
- Czy... chciałbyś, żeby nasza rodzina się... powiększyła? - Spytała. Od dawna chciała mieć z Kristoffem dzieci.
- Tak! - wykrzyknął zdecydowanie mężczyzna.
Anna i Kristoff pocałowali się, a tę chwilę oświetlały gwiazdy i świecący jasno księżyc.





Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Powrót na bloga + recenzja krótkometrażówek

One-shot - "Kraina Lodu. Niezwykły ślub"

Wielkanoc 2020 i prezenty